Tytuł alternatywny: „Mama, nudzę się!” 😉

Oto one! Wymarzone, wytęsknione, wyczekane. Wakacje.
Tym razem rodzice tęsknili na równi z dziećmi, chociaż będą to wakacje inne niż do tej pory.
Owszem, są kolonie, obozy, rajdy, ale obostrzenia, którym podlegają, stawiają ich sens – przynajmniej w oczach niektórych rodziców – pod wielkim znakiem zapytania. Do tego dochodzi obawa o ewentualne zakażenie.
Wakacje bez wczasów za granicą. Podobno ponad 90% rodaków ma zamiar spędzić urlop w Polsce, najchętniej nad morzem lub nad jeziorem. Rok temu aż połowa z nas udała się w cudzoziemskie kraje, pchana nie tylko żądzą zwiedzania i przygód, ale w dużej mierze gwarancją słonecznej pogody.
Wakacje bez parków rozrywki, masowych imprez, aquaparków i hoteli all inclusive. W każdym razie nie w takim wydaniu, do jakiego przywykliśmy.

W tym roku mile widziany domek na wsi, chatka w górach lub wczasy u dziadków, najlepiej pod miastem. Z zachowaniem społecznego dystansu i unikaniem tak zwanych skupisk ludzkich (nie lubię tego określenia). W efekcie wiele rodzin spędzi urlop w domu, co dla familii z dziećmi nierzadko stanowi nie lada wyzwanie.
Konia z rzędem temu, kto nie usłyszał nigdy: „Nudzę się!”

Taka dziecięca nuda ma co prawda swoje zalety: można spokojnie pomyśleć, pomarzyć, odpocząć. Kolejna rzecz, której my, dorośli, moglibyśmy uczyć się od dzieci.
Dziewczyny, kiedy ostatnio się nudziłyście?! Co to w ogóle jest nuda?!!!
Wyobraź sobie: przez chwilę nic nie musieć i nie mieć wyrzutów sumienia, że się nie chce. Grzechu warte;)

Nie oszukujmy się jednak: gdy musisz popracować, czy to zawodowo, czy masz do zrobienia sto tysięcy pilnych domowych rzeczy, mędzący smark, choćby najsłodszy i najukochańszy, staje się bzyczącą muchą.

mucha; mama, nudzę się! Kogel Mogel Blog

Rozwiązanie? Daj mu/jej zajęcie. Im prostsze i nie wymagające skomplikowanych, drogich zabawek, tym bardziej ma szansę dziecko wciągnąć.

Poniżej 50 sposobów na wesołe, kreatywne spędzenie czasu,
czy to w domu, czy w trakcie wakacji pod gruszą.

Zabawy, którymi dziecko może zająć się samo, jak i takie wymagające udziału opiekunów.
Na deszcz, na słońce, na godzinę i dłużej:)
Zaczynam od klasyki, ale zapewniam, że warto doczytać do końca:

  1. Czytanie
    Książeczki do gryzienia, oglądania obrazków, audiobooki, aż w końcu… im książka grubsza, tym lepsza;). Nasze dzieciaki zaczynały od różnego typu albumów: o kosmosie, dinozaurach, roślinach i wszelkiej maści ciekawostkach, do których zresztą wszyscy chętnie zaglądamy do dziś. Potem przyszły opowiadania, aż nadszedł czas dłuższych opowieści. Może niech pociecha wybierze sama? A potem zaszyje się ze zdobyczą w tajemnym kąciku czytelniczym…|

  2. Gazetki dla dzieci
    Tytułów na rynku jest zatrzęsienie; według mnie warto jednak przeanalizować czy aby na pewno zawartość niesie ze sobą coś więcej niż jedną wielką reklamę… Z czystym sumieniem polecam stary, dobry „Świerszczyk”.
  3. Klocki
    Klasyczne drewniane, plastikowe cegiełki i wielkie cegły, lego i im podobne, wafle… Nieważne jakie. Grunt to porządne wyzwanie rzucone budowniczym. Mega wieża? Labirynt? Zestaw pojazdów rodem z Mad Maxa? Budujemy całe miasto, co tam będziemy sobie żałować. Mała iskra naprowadzająca i dzieci same poradzą sobie doskonale.
  4. Granie na nietypowych instrumentach: grzebień i trawa
    Wystarczy grzebień i serwetka, i można zagrać wszystko co da się zanucić. Na trawie włożonej między kciuki raczej ciężko stworzyć melodię, ale można imponująco gwizdać.
    Gry na perkusji zbudowanej z garnków i pokrywek nie będę Wam polecać, aczkolwiek młodzieży się podoba…
  5. Rysowanie, malowanie, wyklejanki
    Czasem warto dzieciom podsunąć temat, a za chwilę ograniczeniem będzie tylko ich wyobraźnia. Czyli ograniczeń brak.
  6. Origami
    Nie potrzeba specjalnego papieru, chociaż ten potrafi zachwycać pięknymi wzorami i kolorami, a przy tym łatwo go zginać. Synek jednak twierdzi, że składanie zwykłej kartki jest wygodniejsze, bo w razie pomyłki nie zostają tak wyraźne ślady. Pomysły czerpiemy z książek o tej japońskiej (chociaż pochodzącej z Chin) sztuce albo znajdujemy w necie. Można składać prawdziwe cudeńka, a rozpiętość poziomów trudności jest naprawdę szeroka.
  7. Pamiętnik
    Własnoręcznie zszyte kartki są o niebo bardziej atrakcyjne niż gotowy zeszyt, choćby najpiękniejszy. Na tych kartkach może znaleźć się wszystko: zapiski, rysunki, wklejone zdjęcia, kamyczki, roślinki, zabawne powiedzonka, życzenia wpisane przez dziadków…
  8. Rodzinny album
    Zapewne tez macie gigabajty zdjęć na Waszych dyskach albo gdzieś w chmurze..? Często do nich zaglądacie? Najciekawsze warto wywołać, a potem taki własnoręcznie zrobiony album uzupełnić notatkami z podróży, anegdotami i wklejkami (bilety, pocztówki, itp.)
  9. Lepienie z plasteliny, masy solnej, modeliny
    Swego czasu królowały u nas „robaczki” i gady. Co tu mówić, węże są niezwykle wdzięcznym tematem do lepienia, podobnie jak biedronki i pająki. Nie namawiam, można zostać przy wazonikach, miseczkach, pieskach i krasnoludkach. I czołgach;) Lub, co może być łatwiejsze dla młodszych dzieci, tworzyć płaskie plastelinowe dzieła na kartce. I ozdabiać je na przykład ryżem, fasolką, nasionami słonecznika czy płatkami kwiatów.
  10. Sukienki dla lalek
    Mogą być szyte, oczywiście własnoręcznie przez właścicielkę lalki, jak i klejone, na przykład z bibuły. W zależności od umiejętności. Poza tym kapelusiki z papieru, paseczki, torebki i co tam mała dama sobie zamarzy.
  11. Gry planszowe
    Dla całej rodziny, jak i pojedynczego delikwenta. U nas niepodzielnie króluje Dobble (które nazywamy „Yyyyy…”, od dźwięku wydawanego przez gracza, któremu właśnie umknęło słowo), Sabotażysta, Tajniacy i… Bingo. Dla jednej osoby świetna jest Blokada. Tu jeszcze dorzucę klasykę: karty, szachy i stare, dobre warcaby.
  12. Gry: w okręty, kółko i krzyżyk, kalambury, szubienica
    Proste gry wymagające tylko kartki i ołówka. U nas utrzymują się na fali od paru dobrych lat.
  13. Wpisywanie słów do translatora
    To dopiero radocha! Języki całego świata u Waszych stóp. A raczej dłoni Waszych dzieci. W sumie niezła zabawa edukacyjna. I to napięcie, zanim automatyczny lektor przeczyta zadany tekst;)
  14. Taniec
    Nie potrzeba dyskoteki, by się dobrze bawić! Potrzeba dobrej, tanecznej muzyki. Zabawa i dla dzieci, i dla dorosłych, trochę relaksu przyda się każdemu.
  15. Eksperymenty
    Istny temat rzeka.
    Najłatwiejsze i najbardziej spektakularne:
    – wybuch wulkanu, rybki z napędem, świeczka wciągająca wodę, elastyczne jajko, kolorowe krople, naelektryzowany balon, ciecz nienewtonowska i klasyczny glut polimerowy.
    Receptury łatwo dostępne w necie. Rewelacja, polecam!
  16. Mission Impossible
    Super agent musi pokonać siatkę laserowych promieni. Jeśli naruszy chociaż jeden, znajdzie się w ogromnym niebezpieczeństwie! Pomysł podrzucony w trakcie kwarantanny przez panie ze szkolnej świetlicy. Jak widać na załączonym obrazku, u nas sprawdził się doskonale (sznurki przykleiliśmy zwykłą taśmą klejącą).

  17. Pomoc w kuchni
    Nie zda tu egzaminu opróżnianie zmywarki czy mycie naczyń (chociaż kto wie?), ale już pomoc przy pieczeniu ciasta zapewne tak. Mieszanie, ubijanie, wycinanie ciasteczek. Przy okazji można przemycić dzieła własne (któregoś razu w Boże Narodzenie mieliśmy wysyp piernikowych węży…)
  18. Żołnierzyki na spadochronach
    Wystarczy stary materiał albo zwykła folia, cienki sznurek i oczywiście żołnierzyki. Zanim będzie gotowa cała brygada desantowa, zyskasz trochę czasu. A potem przecież trzeba jeszcze przeprowadzić zrzut spadochroniarzy. Niejeden.
  19. Kolejka linowa
    Tym razem potrzebny tylko sznurek przeciągnięty przez pokój, lekko na skos. Kolejkę można zrobić z kartonu, starego samochodziku czy co tam przyjdzie dziecku do głowy. Podpowiem, że wszelkiej maści wagoniki świetnie zjeżdżają na uchwycie od ubraniowego wieszaka:)
  20. Bitwa na poduszki
    Ha, to potrafi być szał!
  21. Sztuczki
    Uprzedzam, może wiązać się z nerwami;) Ale za pięćdziesiątym razem wreszcie się uda i mały magik będzie pękał z dumy, że zrobił rodziców w balona.
  22. Przestawianie mebli
    Czasem wystarczy zamienić łóżko z biurkiem i pokój zostaje odświeżony, a urok nowości sprawia, że dziecko (chociaż jakiś czas…) chętniej w nim przebywa.
  23. Noc w namiocie. Nie macie możliwości? Przenocujcie na balkonie!
    Jeśli macie ogródek czy inny kawałek ziemi, namiot znakomicie sprawdzi się jako miejsce zabaw także w ciągu dnia. Podobnie jak wygodne miejsce biwakowe na balkonie. A noc w namiocie (czy w śpiworze na balkonie) to wspaniała odskocznia. Żeby była jeszcze wspanialsza, warto pomyśleć o moskitierze.
    Kto nie ma namiotu ani balkonu: nic straconego, wystarczą krzesła, koc, poduchy – szałas jak malowany!

  24. Piesze wycieczki z plecakiem i mapą
    Nie trzeba nigdzie daleko jechać, ewentualnie gdzieś na peryferie. Nie raz będziemy zaskoczeni jakie ciekawe miejsca mamy pod nosem, a ściśle rzecz biorąc pod miastem…
  25. Caching czyli szukanie skarbów (keszy) z GPS
    Zajrzyjcie tu:  www.opencaching.pl i www.geocaching.pl
    Nie pożałujecie:)
    Gra terenowa, która uzależnia dzieci i dorosłych.
  26. Rower, rolki, hulajnoga
    Plus trochę urozmaicenia: zaplanowana wycieczka rowerowa, tor przeszkód wokół domu, przejażdżka po parku, w którym nigdy nie byliście.
  27. Guma, skakanka
    Warte przypomnienia, przecież kiedyś guma do skakania była obowiązkowym pozalekcyjnym wyposażeniem dziewczęcego tornistra, a dzień bez skakania był dniem straconym;) Przy tym dają niezły wycisk, genialny odpoczynek od komputera.
  28. Gapienie się  w gwiazdy
    Wieczorem, na leżaczku albo balkonie, zawinięci w ciepły kocyk… Nie zapomnijcie o życzeniu. Ma szansę się spełnić!
  29. Piknik
    Weźcie kocyk, koszyk z prowiantem, papierowe talerzyki, serwetki i udajcie się na poszukiwanie miłego, zielonego miejsca, gdzie będziecie mogli spokojnie pobiesiadować. Potem ułóżcie się wygodnie i obserwujcie chmury. Co widzicie?
  30. Kreda
    Kreatywne rysowanie po asfalcie (czy częściej kostce brukowej). Można tworzyć do woli, a ściśle rzecz biorąc do najbliższego deszczu. Może gra w klasy albo w chłopa?
  31. Piłka
    Duża, mała, nożna, ręczna, siatkowa, dmuchana, z gąbki… Wybór sprzętu i rodzaju gry niemal nieograniczony (głównie ogranicza nas miejsce do grania, resztę pozostawmy inwencji).
  32. Mały ogrodnik
    Jeśli macie gdzie, zróbcie dziecku miejsce na grządkę, na której będzie mogło do woli kopać, grabić, siać, podlewać. Nie macie ogródka? Nie szkodzi, wspaniale sprawdzi się skrzyneczka czy doniczka. Kupcie nasionka albo sadzonki, dziecko z radością będzie je pielęgnować.
  33. Spływ kajakiem
    Rodzinne wyzwanie weekendowe. Może to być krótki wypad na parę godzin (znakomita alternatywa dla smażenia się na plaży) albo wyprawa, np. dwudniowa, połączona z noclegiem w namiocie czy domku letniskowym.

  34. Ognisko
    Potrzebujecie tylko odpowiedniego miejsca, idealne w zestawie z punktem 33 (ale niekoniecznie, zadziała świetnie jako odrębna atrakcja).
  35. Zielnik, herbarium
    Liście, płatki kwiatów, zioła – co się da zasuszyć, nawet chwasty. Wystarczy wkleić do specjalnego zeszytu, poszperać co to takiego, podpisać. Skutek uboczny: zostanie zapamiętane.
  36. Kwietne wianki i bukiety
    Najpiękniejsze wianki plecie się z polnych kwiatów. Córka paradowała w nich z dumą, a potem przez jakiś czas „mieszkały” w szklanej misce z wodą. Z polnych i łąkowych kwiatów można robić bukiety, które są prześliczną ozdobą letniego stołu.

  37. Piaskownica
    Można klasycznie, czyli foremki i babki, ale można zaprojektować mega zamek (koniecznie zbudujcie taki na plaży, z fosą i mostem zwodzonym), można wykopać dziurę, do której da się wejść albo przygotować błotne klopsy.
    Przecież brudne dzieci to szczęśliwe dzieci;)
  38. Szalona stokrotka
    Znacie taki zraszacz? Kwiatek, który wygląda jakby coś go ugryzło? Kosztuje zaledwie kilkanaście złotych, a w upalny dzień sprawia frajdy co niemiara. Przy tym jest wygodną i bezpieczną alternatywa dla ogrodowego basenu, co szczególnie istotne w przypadku maluchów.
  39. Majsterkowanie
    Domek dla ptaszków, karmnik, autko własnej roboty, stolik, latawiec? Możliwości są nieograniczone. Miejsce na inwencję twórczą tatusiów;)
  40. Boso w deszczu
    Boso po kałużach w ciepły dzień? Skakać, chlapać się bez „uważaj, bo przemoczysz buty”. Bajka! Tylko sprawdźcie czy nie ma żadnych szkieł ani innych wątpliwych niespodzianek.
  41. Gra w kapsle
    Moim zdaniem gra niesłusznie zapomniana. Wystarczy zrobić tor na piachu, w kapsle można powklejać koszulki z flagami (znowu nauka zupełnie przy okazji) i zagwarantowane zajęcie na dłuższy czas.
  42. Bańki mydlane
    Można pobawić się w zrobienie własnego płynu, jako że dzieciaki potrafią zużyć naprawdę potężna ilość, ale przyznam się, że często szłam na łatwiznę i kupowałam w hurtowni gotowy 😀
  43. Spróbujcie się zgubić w okolicy
    W przypadku maluchów oczywiście rodzice + dzieci:) Jak dobrze pokombinować, to można się zgubić przy własnym domu. Czasem wystarczy wejść w jakieś zarośla, sprawdzić gdzie prowadzi wąska ścieżka, wyjść na tyłach jakiegoś domu. Może odkryjecie tajemniczy ogród?
  44. Dary natury
    Pokażmy dzieciom ile smakowitości rośnie, ot tak, w lesie czy przy polnej drodze. Dzikie jabłka, ulęgałki, czereśnie, maliny, jeżyny, grzyby, czarny bez, szczaw. Przy okazji wytłumaczmy czym grozi pomyłka i zatrucie np. wilczą jagodą czy muchomorem.
  45. Święto kolorów
    Zróbcie własny festiwal kolorów Holi – naturalne, hipoalergiczne, łatwe do zmycia i sprania barwniki można kupić w Internecie. Radzę tylko zrezygnować z białych i wyjściowych ciuchów, mimo wszystko nie ma co ryzykować.
  46. Piżama party
    Niech dzieciaki ubiorą się w piżamy wcześniej niż zwykle, puśćcie im muzykę, włączcie kolorowe światełka, do tego jakieś przekąski i impreza jak się patrzy:)
  47. Dzień lenia
    Tym razem piżama jako strój obowiązujący w ciągu dnia. Plus kołdra na sofie w salonie, filmy do woli i słodkie nicnierobienie.
  48. Tor przeszkód
    W domu można wykorzystać poduszki, piłki, taśmy do wyznaczenia trasy, klocki jako pachołki, materac i co tam komu przyjdzie do głowy.
    Na dworze najlepiej skorzystać z naturalnego ukształtowania terenu i pobawić się w mini parkour. Albo urządzić coś na kształt Runmageddonu!
  49. Mycie samochodu z tatą
    Tu sprawdzi się najzwyklejsza ręczna myjnia samoobsługowa, chyba, że macie możliwość pucowania auta na własnej posesji (bo to nie zawsze jest oczywiste i może grozić mandatem). W każdym razie w pogodny dzień całkiem przyjemne zajęcie.
    mycie samochodu
  50. #OgłoszeniaDobre
    Weźcie udział w akcji wywołującej uśmiech😊
    Dzieci mają sympatyczne zajęcie tworząc zabawne ogłoszenie, a przy okazji uczą się pozytywnego nastawienia do świata i ludzi.
    Szczegóły znajdziecie tutaj: #OgłoszeniaDobre

Dobrej zabawy!

5 komentarzy

  1. Po raz kolejny okazuje się, że to co najfajniejsze mamy pod nosem 😉 Dzięki za świetny wpis, przyda się. Właściwie już się przydaje, bo dzieciaki z zapałem zbierają chwasty na zielnik 😀 Pozdrawiam!

    Zuza
  2. Ja z uporem maniaka namawiam na lekturę książeczki „Mikrowyprawy” Łukasza Długowskiego: nie, że tak genialna, tylko że podsuwa konkretne i proste pomysły jak niewielkim kosztem, drobnymi sprawami odmienić rutynę codzienności. Właściwie pomysł jest bardzo prosty: aby było atrakcyjnie i 'inaczej’ wystarczy zmienić okoliczności. Czyż nie po to właśnie są wyjazdy!? Otóż, można oczywiście wyjechać drogo i daleko. Ale niemal równie dobrze (chyba, że ktoś żyje głównie w przestrzeni cyfrowej i z każdej swojej aktywności potrzebuję mega-insta-fotek) można wyjechać, a nawet wyjść blisko i tanio, tylko… ineczej niż zawsze. Na spacar do lasu: nie przed obiadem tylko przed wschodem słońca. Ależ inaczej! Do podmiejskiego nieużytku czy na łąkę: nie na spacer, tylko na nocowanie pod gwiazdami. Jakżeż straszniej! 😉 Dać się wywieźć koleją 30~40 km od domu i wrócić nocą na piechotę. Ten sam, znany świat, widziany z kompletnie innej strony staje się zupełnie inny! Polecam. Chociaż wyszły mi z tego raczej sposoby na nudę dla dorosłych albo rodziny, niż dla zostawionych sobie samym milusińskich… Więc trochę nie na temat. :I

    doyar
    1. Jak najbardziej na temat! W wersji „dzieciowej” można po prostu skrócić dystans takiej wycieczki. A napisałeś to, co według mnie jest najważniejsze: „Inaczej niż zawsze”. Clou programu po prostu. I to nie tylko na wakacje, przecież to ma genialne zastosowanie w życiu – i tym młodszym, i tym zupełnie pełnoletnim 🙂

  3. Super pomysły!!! Do gry w yyyy mam szczególny sentyment i przemiłe wspomnienia wspólnych wypadów 😍 Z kolei grę w kapsle „przećwiczyliśmy” w okresie przymusowego zalegania w domu wyklejając taśmą na podłodze tor z niezliczoną ilością zakrętów .Wszystko ciągnęło się przez duży pokój i przedpokój z utrudnieniem na progu.Przysiady wykonane podczas 1 wyścigu czuliśmy przez następne 2 dni,więc polecam😁

    Kasia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *