Świat chętniej uśmiecha się do uśmiechniętych.

Jak widać #KredoweMyśli właśnie wzbogaciły się o myśl kolejną 🙂

Jedną z tych obrazujących kawałeczek mojego podejścia do życia; w końcu nie bez powodu twierdzę, że świat to stan umysłu (zajrzyj tutaj, pisałam dokładnie o tym).

Oceniamy rzeczywistość przez pryzmat naszych uczuć i emocji. Ale co ciekawe, nie tylko oceniamy: tak go też odbieramy, taka trafia do nas informacja zwrotna.
Negatywne spojrzenie na otoczenie, koncentrowanie się na przygnębiających myślach, wizualizowanie przyszłości w czarnych barwach, odbierają człowiekowi radość życia. Destrukcyjne myśli i wieczne narzekanie współgrają z brakiem chęci do przeprowadzenia jakiejkolwiek zmiany i przykrymi emocjami.

Znacie zapewne stwierdzenia typu:

  • biednemu zawsze wiatr w oczy,
  • biedny traci dwa razy,
  • biednemu zawsze pod górę.

Pokażcie mi proszę optymistę, człowieka szczerze pozytywnego, który poddaje się takim twierdzeniom.
Twierdzeniom, które tak naprawdę, poprzez odwrotność, potwierdzają prawdziwość mojego wywodu.
Usłyszę pewnie, że gdy nie ma czego do garnka włożyć, trudno radośnie patrzeć na świat. Gdy opiekujesz się kimś bliskim, kto jest ciężko chory. Gdy sam jesteś chory.
Tak, trudno, ale tym bardziej nie ma innej opcji.
Co nie znaczy, że gdy właśnie tracisz pracę i brakuje Ci kasy na rachunki, gdy fatalnie się czujesz, masz szczerzyć się do wszystkich wokół i udawać, że jest pięknie.

Po pierwsze: jeśli chcesz żyć w zgodzie z sobą samym, nie udawaj.
Po drugie: szczerzenie się zostaw przedstawicielom handlowym i bankowcom (nie mam nic przeciw przedstawicielom handlowym i bankowcom, w końcu to jeden z kierunków, które ukończyłam, ale mam przeciw sztucznym uśmiechom numer 5).

Bo masz wybór:
możesz poddać się marazmowi i utknąć na zawsze w kiepskiej sytuacji albo stawić jej czoła i szukać rozwiązania. Być może będziesz musiał poprosić kogoś o pomoc.
Ale spróbuj, zawalcz! Wykrzesz z siebie odrobinę energii.

Uśmiechnij się do siebie, do świata, do ludzi, a zdziwisz się jak szybko ten uśmiech do Ciebie wróci. Daj coś od siebie.

Ale jeśli zamkniesz się w czterech ścianach i z marsową miną skupisz się na krytykowaniu i narzekaniu, że ludzie są nic nie warci, gwarantuję, że w tym marazmie już utkniesz.
Bo tak wybrałeś.

Uśmiechu!

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *