Przełom lat 2019/2020 przyniósł nam horrendalną ilość zmian w przepisach, podatkowych i nie tylko. Jedna z nich dotyczy możliwości wystawienia faktury na rzecz podmiotu prowadzącego działalność, czyli po ludzku firma firmie, tzw. B2B (business-to-business), który to podmiot dokonał uprzednio zakupu udokumentowanego jedynie paragonem.
Otóż od 01 stycznia 2020r., wystawienie faktury do paragonu jest możliwe wyłącznie w sytuacji, gdy na paragonie dokumentującym sprzedaż zamieszczony został NIP nabywcy.

Zignorowanie powyższego może okazać się bolesne, jako że ustawa nakłada na niesubordynowanego (lub niedoinformowanego, wszak ignorantia iuris nocet) sprzedawcę dodatkowe zobowiązanie podatkowe w wysokości 100% VAT z nieszczęsnej faktury, chyba, że tenże sprzedawca poniesie odpowiedzialność karną skarbową. Nabywca z kolei odpowie za ujęcie pustej, czyli lewej faktury. Nie warto.

Geneza?
No cóż… Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu nowelizacji, jest to reakcja na nieuczciwy proceder kwitnący głównie w branży paliwowej (na stacjach benzynowych) i budowlance.
O co chodzi? O wystawianie faktur na znajome firmy, niekoniecznie za piękny uśmiech, do paragonów fiskalnych nie odebranych przez klientów lub tych, co od razu wylądowały w koszu. Skutek? Firma otrzymująca takową fakturę dokonuje odliczenia podatku VAT i ujmuje zakup w kosztach.
Nie dochodzi tu co prawda do podwójnego odliczenia, bo przecież konsument, czyli pierwotny odbiorca -nieodebranego zresztą – paragonu, VATu nie odlicza ani kosztów sobie nie powiększa. Innymi słowy nie odzyskuje swoich podatków. A sprzedawca podatki odprowadził. Niemniej państwo uważa, że jest w plecy, bo ktoś się o te podatki upomina, a konsument by tego nie zrobił. Co na to firma, która paragony pozbierała? Nie było zabronione? To było dozwolone. Bowiem w każdym szanującym się państwie powinna obowiązywać zasada nullum crimen sine lege. Jednak czy aby na pewno tak jest w tej sytuacji? Nie. Granica między optymalizacją podatkową (a trudno to działanie nazwać optymalizacją…) a zwykłą ściemą, mniej lub bardziej wyrafinowaną, bywa cienka. Bo, owszem, sama wymiana paragonu na fakturę, jako taka zabroniona nie była, ale już wrzucenie w koszty takiej – pustej – faktury owszem. I nie ma co się oszukiwać, było to działanie nieuczciwe, a dla wielu korcące, bo niezwykle trudne do wyłapania.
Tak czy siak, temat się zakończył.

Plus jest taki, że paragon do kwoty 450,- zł brutto (równowartość 100,- euro), z NIP-em nabywcy, stanowi fakturę uproszczoną. Nie musi zawierać danych nabywcy, czyli imienia, nazwiska/ nazwy ani adresu, jedynie jego NIP. Taka faktura umożliwia odliczenie podatku naliczonego oraz uprawnia do zaliczenia wydatku w koszty uzyskania przychodów.

Zmiana jak to zmiana, narobiła bałaganu. W ciągu pierwszych kilku dni zakupy na paragon okazały się być wydarzeniem.
Ot, takie na przykład scenki zaobserwowałam:)

Scena I. Sklep z chemią gospodarczą

Pan w kasie: Dzień dobry, paragon?
Klient: Tak, z NIP-em.
Pan w kasie: Poproszę.
Klient: 1111111111.
Pan w kasie: Nazwę i adres firmy poproszę.
Klient: A po co?
Pan w kasie: Do faktury, bez danych nie wystawię.
Klient: Ale ja nie chcę faktury, tylko paragon z NIP-em. Chyba, że u was nie można takiego?
Pan w kasie: Można, oczywiście, ale jak pan na firmę, to musi pan mieć fakturę. Więc poproszę dane.
Klient: Ale od początku roku jak na paragonie jest NIP, to taki paragon do 450 złotych zastępuję fakturę.
Pan w kasie: Żartuje pan? A to heca!

Scena II. Miejsce akcji: hurtownia papiernicza

Pani w kasie: Dzień dobry, faktura czy paragon?
Klient: Fakturę poproszę. Albo nie, wystarczy paragon z NIP-em. Bo może pani mi z NIP-em wystawić?
Pani w kasie: Oczywiście, NIP poproszę.
Klient: 1111111111.
Pani w kasie: Dziękuję.
Klient pakuje, płaci, czeka na paragon. Bierze do ręki i zdziwiony pyta:
Klient: Ale tu nie ma NIP-u, czemu?
Pani w kasie: Bo na paragonie system nie drukuje. Chciał pan paragon.
Klient: No tak, ale z NIP-em, na tej podstawie nic nie odliczę. Mówiła pani, że można.
Pani w kasie: Ale nie można. Tu jest napisane. Albo faktura albo paragon bez NIP-u.
Pani wskazuje tabliczkę stojącą przy kasie.
Klient, już czerwony: Wprowadziła mnie pani w błąd. Poproszę fakturę w takim razie.
Pani w kasie: Teraz to już za późno, nie może pan. Może pan iść do pierwszej kasy, tam wytłumaczą panu aktualne przepisy.
Klient przez zęby: Znam aktualne przepisy…

Scena III. Sklep z artykułami odzieżowymi i papierniczymi

Pani w kasie: Dzień dobry.
Klientka: Dzień dobry, fakturę poproszę.
Pani w kasie: Oj, to ja nie mogę. Kaśka, pani chce fakturę!
Pani nr 2, w tejże kasie: Dzień dobry, fakturę? To ja muszę iść na zaplecze.
Klientka: Poczekam, nie spieszy mi się.
Pani nr 2, w kasie: To chwilę potrwa…
Klientka: No dobrze, to poproszę paragon z NIP-em, wystarczy mi.
Pani nr 2, w kasie: Dobrze…. Chwileczkę , tylko wezmę instrukcję. Aśka, wystawiałaś taki paragon?
Pani w kasie: Jeszcze nie, ale chyba umiem..
Panie naklikały, wydrukowały paragon.
Panie w kasie: Ojej, nie ma NIP-u!
Tu nastąpiła konsultacja z Luśką, czyli panią nr 3, uradzono zwrot zakupów i ponowną sprzedaż. Drugi paragon także nie zawierał NIP-u. Klientka uznała, że zaczyna jej się spieszyć i poszła sobie z paragonem bez NIP-u.

Scena IV. Hipermarket

Pani w kasie: Dzień dobry.
Klientka: Dzień dobry. Paragon z NIP-em poproszę.
Pani w kasie: Fakturę to znaczy?
Klientka: Nie, paragon mi wystarczy, ale żeby był z NIP-em.
Pani w kasie: Aha, no tak. Ciekawe, co teraz będą robić w tym biurze obsługi klienta. Całą robotę za nich odwalimy, żadnych faktur wystawiać nie muszą. Cały dział do zwolnienia.

Początki bywają trudne:) Co można na to zaradzić?
Trochę cierpliwości, krztyna wyrozumiałości i wdrukowane z tyłu głowy, żeby nie dawać się zbyć magicznym zaklęciem „nie da się”. Argumenty typu „nie można, bo system” to albo wymówki, albo skutek niewiedzy, albo nakazów z góry. A uśmiechem można zdziałać znacznie więcej niż wrzaskiem i obelgami. Wystarczy trochę dobrej woli. Zazwyczaj przynajmniej, bo przypadki beznadziejne też się zdarzają i to wcale nierzadko;)

Kto ma ochotę zapoznać się z przepisami źródłowymi niech rzuci okiem na art. 106b ust. 5 i 6, art. 106e ust. 5 pkt 3 oraz art. 109a ustawy o VAT.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *